Lamborghini Urus: nowy trend w segmencie SUV-ów?

Zawsze uważałem, że SUV-y jako takie mają jedną zasadniczą wadę: są wysokie. Gdyby miały naprawdę duży prześwit ale przy tym siedziałoby się w nich wygodnie i płasko jak w autach sportowych, wtedy może byłby nawet całkiem fajnymi samochodami. Kiedy Porsche rozpoczęło sprzedaż modelu Cayenne dla wielu fanów marki był to koniec świata. Większość zagorzałych zwolenników tej marki uważało, że marce tej nie przystoi posiadanie w ofercie samochodu, który nie jest samochodem typowo sportowym. Z biegiem lat rynek SUV-ów miał się coraz lepiej. Dziś większość młodych fanów motoryzacji mówiąc o dużym Mercedesie czy BMW ma na myśli X5, X6, X7 albo ML-a, GL-a czy GLS-a. Patrząc na drogi można odnieść wrażenie, że nie długo każdy samochód od klasy B włącznie będzie autem typu SUV. Ile to na drogach nie widzimy tych różnych Capturów, Dusterów, Tusconów i większych SUV-ów. A jaki jest SUV Lamborghini?

Lamborghini Urus, fot. wikipedia

Ponad 5 metrów długości, luksus i tylko 4-ry miejsca

Projektanci Urusa z pewnością nie byli zwolennikami polityki prorodzinnej. W samochodzie mierzącym ponad 5 metrów miejsca starczyło… jedynie dla 4-rech pasażerów. To skandal! Oprócz tego samochód posiada wszystko co powinien posiadać luksusowy SUV: 641 konny silnik V8, pneumatyczne zawieszenie, napęd na 4-ry koła, skrzynię automatyczną o 8-miu biegach.

Najszybszy SUV świata…

wśród aut o napędzie konwencjonalnym. Bo szybsza (3,6 sek. vs 3,1 sek), przynajmniej do 100 km/h jest Tesla Model X P100D. Tyle, że Urus to SUV, dokładnie SUV tylko coupe a Tesla Model X to bardziej crossover.

Przynajmniej jest niski

Patrząc na Urusa nie trudno zauważyć, że mierzy zaledwie 164 cm. To mało jak na SUV-a, nawet wspomniana Tesla ma aż 168 cm. Mimo, że jest niżej zawieszona. Nawet BMW X6, czyli również SUV Coupe mierzy w okolicach 170 cm. To oznacza pozytywny trend w dziedzinie motoryzacji: być może SUV-y wreszcie przestaną być takie bezsensownie wysokie? I to chyba jedyna dobra wiadomość z powodu pojawienia się tego modelu na rynku… bo większość z nas raczej nie kupi, ani nawet nie zasiądzie w nim na miejscu pasażera.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

jeden + pięć =