Jeszcze początkiem XXI wieku raczej trudno było spotkać kobietę za kierownicą autobusu. Dawniej, w latach 50-tych, 60-tych i jeszcze trochę późniejszych autobusy poruszające się po polskich drogach wymagały od kierowcy posiadania dużej ilości siły fizycznej. Brak wspomagania kierownicy wymagał od kierowcy niesamowicie mocnych rąk. Słabe hamulce mocnych nóg. A obsługa ręcznej skrzyni biegów i ciężko pracującego sprzęgła dużo siły i zarazem wyczucia. W latach powojennych, przy słabo rozwiniętej gospodarce był wymagany również tzn. „zmysł mechaniczny”, gdyż zawód kierowcy był zwany kierowcą – mechanikiem. Znajomość budowy samochodów a także praktyczna zdolność naprawy pojazdu była od kierowcy wręcz wymagana. Nie istniała pomoc drogowa, ani łatwo dostępną łączność telefoniczna. Podczas awarii kierowca powojennego Stara 51 był skazany wyłącznie na siebie. Czytaj dalej Kierowczyni autobusu
Najnowsze komentarze