Niewiele osób wie, że wśród krajów europejskich – wszystkich krajów europejskich, nie tylko tych które należą do Unii Europejskiej – królową, jeśli chodzi o samochody elektryczne jest Norwegia. Obecnie ponad 3% zarejestrowanych tam samochodów stanowią samochody elektryczne.Wysokie zarobki pozwalają na zakup drogich, elektryczny samochodów
Największą wadą elektrycznych aut jest ich cena. Przykładowo elektryczny kompakt: Nissan Leaf kosztuje w wersji podstawowej około 126 tysięcy złotych. To dużo. Nawet jak na bogate kraje Unii, takie np. jak nasz bogaty sąsiad: Niemcy. PKB na osobę w Norwegii wynosi jednak 40% więcej niż w Niemczech!
Nowej generacji akumulatory Li-Ion wcale nie są wrażliwe na niską temperaturę
Powszechnie uważamy, że akumulatory tracą dużo ze swojej pojemności na mrozie. Przekonanie takie bierze się z popularnych jako akumulatory rozruchowe akumulatorów ołowiowych. Rzeczywiście taki akumulator przy -20 st. C traci aż 40% swojego naładowania! Nowoczesne ogniwa Li-lon tracą jedynie około 15%. W Norwegii w nocy od października do marca mamy mrozy. Dzięki jednak otoczeniu tego kraju morzem rekordowe ujemne temperatury nie są aż tak niskie jak mogłoby się wydawać.
Brak upałów: korzystne warunki dla akumulatorów
Akumulatory, również te Li-lon nie za dobrze znoszą upały. W Norwegii rekordowo wysoka temperatura wynosiła zaledwie 35,6 st. C. Można więc uznać że brak prawdziwych 40 stopniowych upałów pozytywnie wpływa na akumulatory.
Droga benzyna
W Norwegii litr benzyny bezołowiowej kosztuje – w przeliczeniu na złotówki – około 8 zł. Cena prądu również jest wyższa niż w Polsce. Oszczędność z „jazdy na prądzie” sumarycznie jednak większa.
Niższy podatek drogowy na samochody elektryczne
W Norwegii za samochód musimy płacić tzw. podatek drogowy. W Norwegii za samochód spalinowy płacimy około 3500 koron. Za samochód elektryczny jedynie 450 koron. Jest to rocznie około 1500 zł oszczędności w przeliczeniu na złotówki.
Wysokie cła na samochody spalinowe
Do zakupu aut elektrycznych norwegów zachęcają wysokie cła na samochody z klasycznymi silnikami benzynowymi. Powodują one zawrotne ceny tych aut. Przykładowo w Norwegii nowa Fabia 1.2 TSI to koszt prawie 100 tysięcy złotych! W Polsce taki samochód kupimy ponad 2 razy taniej!
Stąd zakup auta elektrycznego wychodzi podobnie, lub tylko niewiele drożej…
To chyba ostatni i najważniejszy czynnik przez, który Norwegowie polubili samochody elektryczne.
Byłem 9 miesięcy tam w pracy więc wiem jak to wygląda w Lavrik. Przede wszystkim bardzo mały ruch. Pustki na drogach jak… nie obrazajac po wybuchu bomby atomowej 🙂 Drogi tylko przez lasy i ciągle te lasy, naprawdę dużo lasów. Auta? Albo nowe albo stare. Elektrycznych wtedy jeszcze tyle nie było choć widziałem kilka Priusów… Dziwny kraj, naprawdę. Warto pojechać i zwiedzić a zarobkowo rowniez warto bo zarobki znacznie lepsze jak w Niemczech. Mowa przynajmniej o budowlance.
A nas stać conajwyżej na… rowery elektryczne.
Obywateli bogatego kraju stać nawet na największe głupoty w postaci aut elektrycznych w kraju gdzie miasta są prawie puste i ruch niewielki…
W Norwegii polityka wspierania samochodów elektrycznych ma głęboki sens gdyż tam 98,6% prądu pochodzi z bardzo ekologicznej energetyki wodnej.
A w Polsce tym bardziej bo większość prądu pochodzi z tanich elektrowni węglowych, które dają najtańszy kWh.